Strona główna | AktualnościJCB wchodzi na rynek podnośników ruchomych

JCB wchodzi na rynek podnośników ruchomych

JCB wchodzi na rynek podestów ruchomych, rozpoczynając produkcję podnośników nożycowych, teleskopowych i przegubowych.

Przez ponad 50 lat JCB utożsamiano z koparkami. Jego ruch w stronę rynku podnośników wywołała duży rezonans w prasie branżowej. Ale może wcale nie jest to aż taka niespodzianka?

Produkcja podestów ruchomych to rynek o wartości 8 mld $ rocznie, przy 130 tys. sztuk sprzedawanych rocznie; bardziej zaskakujące jest to, że większość producentów maszyn do robót ziemnych nie chce uszczknąć choć trochę z tego dochodu. 

Według obiegowej opinii operatorzy maszyn do robót ziemnych patrzą w dół, a operatorzy podnośników - w górę. Te maszyny i ich sprzedawcy należą do dwóch różnych gatunków - tak się mówi. Dlatego Caterpillar nie robi żurawi. Ci zaś, którzy produkują zarówno żurawie, jak i koparki, tak jak Liebherr, Kobelco i Sumitomo (Link-Belt), rozdzielają te segmenty swoich przedsiębiorstw (choć akurat Kobelco właśnie je łączy). Lecz nawet oni nie poszli w kierunku podestów ruchomych, uważając, że to zbyt niszowe, zbyt specjalistyczne, i nie zapewni wiele zysku.

Wśród największych producentów jedynie Terex na poważnie próbował połączyć produkcję pełnego zakresu maszyn ziemnych i podnośnikowych, w tym podestów ruchomych, lecz nie zdołał w pełni podbić rynku tych pierwszych. Zarzucił więc maszyny do robót ziemnych i skupił się na żurawiach i podnośnikach (plus trochę przesiewaczy na boku).

Niektórzy producenci podestów ruchomych robią też żurawie czy ładowarki teleskopowe obok podnośników (np. Genie, Palfinger, Manitou, JLG i Tadano), lecz większość skupia się ściśle na podestach (Snorkel, Skyjack, Bronto, Niftylift). Wszystkie można uznać za specjalistów od podnośników.

Jak więc JCB wpasuje się w to wyspecjalizowane środowisko podestów?

Choć nie można zaprzeczyć, że JCB jest specjalistą od maszyn ziemnych, działa on jednak już od prawie 40 lat w branży urządzeń dźwignicowych. Od 1978 r. wyprodukował ponad 200 tys. ładowarek teleskopowych Loadall, z których wiele oprócz wideł ma kosze, więc zna się na rzeczy. Wypożyczalnie maszyn, które kupują ładowarki Loadall, stanowią realną bazę klientów dla nowych serii podnośników JCB, więc nie będzie on musiał działać na kompletnie nieznanym terenie.

JCB poświęcił dwa lata na przygotowania do wejścia na ten rynek. Wybrana przezeń droga to umieszczanie swojej marki na maszynach wyprodukowanych przez chińskiego producenta według wytycznych JCB. W podobny sposób JCB wszedł kilka lat na rynek wozideł, poprzez umowę z Terexem. Nie wiadomo jeszcze, czy JCB zacznie w ciągu kilku lat produkować własne wozidła i podesty ruchome. Wiemy jednak (od samej firmy), że JCB do końca 2017 r. będzie oferować serię 27 nowych platform, w tym nożycowe, przegubowe i teleskopowe.

Właściciel JCB, lord Bamford, mówi: "Rynek podestów to prawdziwie globalny rynek i daje JCB ogromne możliwości wzrostu. Jest to rynek gotowy na nowego producenta, zdolnego do nieprzerwanych dostaw. 770 dealerów JCB z 2200 magazynami mogą zapewnić tyle zapasów, ile potrzebują globalni klienci".

Seria podestów ruchomych JCB będzie obejmować: dziewięć elektrycznych i trzy spalinowe (Diesel) podesty nożycowe od 4,6 do 13,8 m; pięć podestów z wysięgnikiem przegubowym (cztery spalinowe i jeden elektryczny) od 14,9 do 24,6 m oraz dziesięć podestów spalinowych z wysięgnikiem teleskopowym od 20,6 do 41,6 m.

JCB nazywa wejście na rynek podestów "rewolucją". Może to przesada, ale całkiem możliwe, że to wydarzenie nieco potrząśnie rynkiem. Pytanie brzmi: czy podesty ruchome pozostaną specjalistycznym, niszowym segmentem?
Źródło: JCB
DODAJ KOMENTARZ
Wymagane: Zaloguj się aby dodać komentarz > Zaloguj się
PREZENTACJA FIRM
Festool
TEMAT MIESIĄCA
Mamy 30 lat na modernizację wszystkich budynków. Czy Polska na tym skorzysta?

Zgodnie z założeniami nowej dyrektywy, państwa członkowskie UE muszą opracować długoterminową strategię renowacji budynków, zarówno publicznych jak i prywatnych. Plan jest taki, by do 2050 roku wszystkie budynki w Polsce były budynkami o niemal zerowym zużyciu energii (tzw. standard nZEB). Założone plany powinny zawierać także cele pośrednie, które zrealizujemy w latach 2030 i 2040. Czytaj więcej